niedziela, 13 października 2013

Rozdział 5.

-Nareszcie masz dla mnie czas-powiedziała Karolina.
-Też się cieszę. To co idziemy na zakupy?
-Jeszcze pytasz? Ale obiecaj mi, że jak wejdziemy do sklepu to z bluzek nie wyskoczy George kręcący hula-hop i śpiewający C'mon C'mon.
-Obiecuję-odparłam ze śmiechem.
-Ani z bluz, spodni, sukienek, toreb itp.
-No tak. Przecież ci obiecałam-rzekłam.
-Uffff...już zapomniałam, kiedy ostatnio wyszłyśmy same na zakupy.
-Hmmm...jak potrzebowałaś preze...
-Ciiii...-przerwała mi-on tam też był. Olaliście mnie kompletnie a to nie było miłe.
-Sorki
-Daj torebkę-powiedziała Karolina.
-Po co ci?
-No daj-wyrwała mi ją z ręki-muszę się upewnić czy George'a tam nie przemyciłaś.
Gdy to usłyszałam moja mina była mieszanką face palm i  przerażenia z głupoty siostry.
-Ta bluzeczka jest śliczna-powiedziała Karolina wchodząc do House'a.
-Bo ma pacyfkę?
-Dokładnie
Po zwiedzeniu wszystkich sklepów nic dla siebie nie znalazłam.
-Empik czy gdzieś na kawę idziemy?-spytała Karolina
-Empik, może tam coś sobie kupię-odparłam. Najpierw poszłam w stronę książek. Skierowałam się do regału gdzie były książki Grahama Mastertona.
-Znowu robisz z siebie kujona?-spytała siostra z płytą Green Day'a w ręku.
-Lubię czytać, a Horrory kocham. Kiedy to pojmiesz?
-Eeeeee...NIGDY-odpowiedziała pokazując mi język.
Czasem naprawdę podziwiam Zayn'a że z nią wytrzymuje ...no tak MIŁOŚĆ
-Znalazłaś coś?-podeszła do Mnie Karolina z całą torbą płyt.
-Wow...jak ty to do domu zaniesiesz?
-No...albo ty mi pomożesz...albo z Twojej magicznej torby wyskoczy George.-na te słowa wybuchłam śmiechem. Po pół godzinie znalazłam książkę "Sfinks" i płytę The Fray, co prawda jest już stara, ale od dawna na nią polowałam.
-To jak z tą magiczną Torba?-przerwała mi czytanie Karolina
-Zobaczę co da się zrobić-to mówiąc wyjęłam z Torby telefon i zadzwoniłam do mojego kochanego chłopaka.
-Halo?-usłyszałam w słuchawce jego głos
-Hej kochanie, bo widzisz...mamy problem-odezwałam się próbując się nie śmiać z Karoliny.
-Ratunku ja tonę!-wrzeszczała Karolina
-Co?-spytał zmieszany Geo.
-Przepraszam cię za nią, ale kupiła masę ciuchów i nie tylko...moglibyście po nas przyjechać...najlepiej hmmm tirem.
-Tirem to nie, ale busem czemu nie. Zaraz po Ciebie przyjadę
-Dziękuję, ale Karolinę też zabierzemy?
-No jak musimy
-Kocham cię wiesz?
-Wiem misiu ja ciebie też.
-Pa.
-Pa.
-I jak przyjedzie? Moje utonięcie pewnie go przekonało-spytała uchachana Karolina.
-Tsaaaaa...omg z kim ja się przyjaźnię?
-Ze mną, a coś się nie podoba?!
-Jest rewelacyjnie, bo dzięki Tobie siostra mam wspaniałe życie.
-OOOO to słodkie...odparła po czym obie zaczęłyśmy się wydurniać.

1 komentarz:

  1. George powinien być milszy dla Karoliny :c
    Nie lubię jak się tak obojętnie do niej odnosi. Przyjaciółka dziewczyny powinna być raczej szanowana (nawet jeśli jest nią tonąca Karolcia).
    Aha i...
    Aaaaa Green Day :D I The Fray :D I Empik :D I zakupy :D
    Jej <3

    OdpowiedzUsuń