niedziela, 13 października 2013

Rozdział 18.

-Siostra...ale jesteś pewna, że chcesz to zrobić?- spytałam patrząc na zapłakaną twarz brunetki.
-Tak...między mną, a Harry'm nic nie ma...ale za to między mną i Niall'em...
-Widziałam, że między wami jest chemia. Dobrze wiesz, że zawsze będę stać za Tobą murem i będę cię w spierać w twoich decyzjach.
-Wiem i dziękuję ci za to...- brunetka przytuliła mnie.- będzie mi ciebie brakować w UK...
-No tak...bo już jutro wylatujesz, ale mam nadzieję, że zdasz mi relację z rozmowy z naszym Niallerkiem.
-Siostra będziesz pierwsza, która się o tym dowie- Weronika posłała mi promienny uśmiech.
-Nie będziesz zła, jak pójdę? Mój kochany George coś dla nas przygotował i...sama rozumiesz.
-Pewnie że nie. Leć a ja się spakuję- to powiedziawszy brunetka pocałowała mnie w policzek, po czym założyłam buty i wyszłam. Szłam spokojnie ulicami Pragi. Piękne jest to miasto. Z dnia na dzień ono coraz bardziej mnie intryguje. Aleja doprowadziła mnie do parku, a ten do miejsca, gdzie ja i Geo się przeziębiliśmy.
-Hej kochanie - przywitałam mojego ukochanego promiennym uśmiechem.
-Hej. Myślałem, że nie przyjdziesz.- odparł delikatnie muskając moje wargi.
-Przepraszam...pomagałam Weronice i jakoś tak wyszło.
George prowadził mnie na most. Gdy już doszliśmy na miejsce moim oczom ukazał się koc, na którym były pięknie przygotowane dania, wino, a do okoła rozsypane płatki róż.
-Emmm kochanie...zapomniałam o jakiejś rocznicy?- spytałam nie ukrywając zdziwienia.
-Nie...a raczej...tak. od dzisiaj będziesz miała co pamiętac. Kochanie-zaczął klękając a z kieszeni wyjął małe pudełeczko.- czy wyjdziesz za mnie?- otworzył je, a w środku znajdował się cudowny pierścionek.
- oczywiście, że tak. George kocham cię i nic tego nie zmieni- to mówiąc uklękłam i zaczęliśmy się całować
***
-No opowiadaj- naciskałam na brunetkę przez rozmowę telefoniczną.
-więc. Rozmawiałam z Harry'm. Powiedział, że też widział, że to uczucie wygasło i że chce mojego szczęścia. Rozstaliśmy się, ale jesteśmy przyjaciółmi. Potem rozmawiałam z Niallrm...
- Iiiiiiii?- nie mogłam się doczekać dalszej części opowiadania.
- I...on też powiedział, że mnie kocha...i...poprosił mnie o chodzenie. Jestem strasznie szczęśliwa...a teraz mów co u ciebie.
-A u mnie same nudy...no z wyjątkiem tego, że...
- Że....- tym razem to brunetka naciskała.
-George mi się oświadczył...
-Martyna naprawde? Wow jak świetnie. Myślałam, że nigdy tego nie zrobi.
- Jak mam być szczera...to ja też- po tych słowach obie wybuchłyśmy nirpochamowanym śmiechem.
- Nareszcie obie jesteśmy szczęśliwe.
-I to się nigdy nie zmieni- to powiedziawszy po moim policzku spłynęła samotna łza...- siostra muszę już kończyć. Zadzwonię jutro, ale na skype papa-to mówiąc rozłaczyłam się, a jedna słona łza zmieniła się w strugi płaczu 'jak ci o tym powirdzieć?' To pytanie błądziło po mojej głowie.

1 komentarz:

  1. Jak ja cie kocham wariatko moja :*** cudowny rozdzial. Szkoda ze miedzy Harry'm i Weronika juz nic nie ma, ale takie zycie. Nie mozna byc ze soba na sile kiedy serce ciagnie do innego :')
    Genialnie to wymyslilas. Oby Niallronika (hebw ) dlugo ze soba wytrzymala.
    I oswiadczyny *-* awww.
    I to w TYM miejscu. Jej :D
    Mam tylko nadzieje ze nie przeziebia sie znow xD ciocia Weronika ma kim sie zajmowac :')
    Ale ta koncowka... cos czuje ze Martyna ma problem. Powinna powiedziec o tym Geo.
    Wiec do nastepnego :))
    Kocham cie <3

    OdpowiedzUsuń